Łączna liczba wyświetleń

31 maja 2013

Hyundai Santa Fe - Galeria ;)

Koreańska propozycja na podbój Suvów. Cena, gabaryty jak auta premium, ale...reszta odstaje dość mocno. Ospały silnik 2.2 CRDi jest za słaby na tak duży samochód, a po za tym potrafi być nieekonomiczny. Więc jak masz ciężką nogę kup coś innego. W sumie cena prawie 130 tysięcy za Hyundaia i tak Cię odstraszy więc nieważne co napisze dalej. Fakt: miejsca sporo, elektroniki sporo, napęd 4x4 jest, ale osobiście wolałbym Audi i to nie dlatego, że jestem jakoś pesymistycznie nastawiony do Hyundaia. Santa Fe po prostu wg mnie nie nawiązuje w ogóle do tej pięknej miejscowości, chociaż karoseria jest interesująca. Niestety dla prawdziwych motofanów nie to jest najważniejsze.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/hyundai/


29 maja 2013

Audi Q5 - Galeria ;)

Klasyczny i elegancki SUV w najlepszym wydaniu. Historia Q5 sięga już kilku dobrych lat i jeśli myślisz o SUVie to przecież chodzi o ten model Audi. Czy jednak myślisz o tym, żeby jeździć tym samochodem po za asfaltem? Większość osób powie nie, przecież to reprezentatywne auto na asfalt, a kwota ponad 130 tysięcy złotych nie leży na ulicy. Macie w tym dużo racji, ale Q5 radzi sobie dobrze w warunkach "nienormalnych" więc jeśli macie do pracy przez las, albo zasypuje Was duża ilość śniegu, wody lub natury takie gabaryty, napęd 4x4 i ekonomiczny silnik 2.0 TDI z 177 KM się przyda. A i Wasi pasażerowi też nie będą narzekać !


27 maja 2013

Piękny SuV w niezwykłym środowisku - Audi q5


Czasem myślę, że współczesne SUV-y z segmentu premium to wielkie marnotrawienie wysiłków producentów i w konsekwencji pieniędzy klientów. Nabywcy oczekują od nich luksusu na asfalcie i prezencji na parkingu i... tyle, jednak producenci nie mogą niestety założyć, że na samym asfalcie się skończy. Dlatego ładują do tych aut drogie napędy na wszystkie koła, rozmaite blokady i dyfry. Starają się jak mogą, ale tym samym podnoszą ceny wyżej i wyżej.

26 maja 2013

Skoda Citigo - galeria ;)

Nowoczesny maluszek od czeskiego producenta prezentuje downsizing w pełnym wymiarze. Trzy cylindry, 75 KM i miasto jest nasze jak to śpiewał Sydney Polak. Ultranowoczesny i może trochę dziwny wygląd karoserii zapewni nam lekkie wyróżnienie w mieście, a na pewno nie będziemy się czuć jak w zamkniętej skrzynce. Środek zapewnia sporo miejsca dla 2 osób, więc Ty + Żona lub Ty + dziecko dacie radę dojechać do szkoły. To wszystko za ponad 30 tys zł i dostaniesz prosty, niezbyt komfortowy pojazd do codziennego obchodu miasta.


25 maja 2013

Kontrowersyjnie piękny maluch z Czech na naszych ulicach - Skoda Citigo




Kilka dni temu dostałem w redakcji kluczyki do naszej długodystansowej Skody Citigo i polecenie, abym wymyślił jakiś ciekawy test. Po czym szef dodał: może połącz test z czymś, co wszyscy lubią? Nie miałem więc wyboru - musiałem pojechać do browaru. Może przesadzam, że wszyscy lubią piwo, ale statystyki nie kłamią - Polacy lubią złocisty trunek, podobnie zresztą jak nasi południowi sąsiedzi, którzy produkują Skodę. Nad browarem długo nie myślałem - w Małopolsce znam tylko jeden taki, który będzie pasował.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/testy-dlugodystansowe/ucieczka-do-tradycji-skoda-citigo/#ixzz2RTVh7nNo

24 maja 2013

Dodge Viper SRT może być Twój nawet w Polsce

.

Na taki pomysł wpadła niemiecka firma GeigerCars, która będzie ściągać najnowsze Vipery do Europy. Na razie kilka sztuk, jak biznes wypali, będzie ich więcej. Problem z tym, że nowy Dodge w USA kosztuje dwa razy mniej niż w Europie. Cennik Niemców zacznie się od około 140 tys. euro. Nikt nie wie czemu te koszty są aż tak wysokie. Ot taka zagadka…

Dlatego jeśli jesteś fanem tego modelu może powinieneś indywidualnie zastanowić się nad ściągnięciem tego auta, więcej formalności i ryzyka, ale na pewno będzie taniej. Osobiście polecamy ten sposób.

Fast and Furious na żywo ? Ciekawa wersja Alfa Romeo Giuletta

Gwiazdą nowej części serii o super wyczynowych kierowcach jest owa Alfa Romeo i co ciekawe można je będzie kupić.

Niestety nie będzie to bohaterka filmu, ani też najmocniejsza Giuletta. Sobowtóry będą miały jedynie 170 KM i turbodoładowany silnik 1,4. Dość ubogo jak na gwiazdę kin, aczkolwiek bezpłatny kurs „mistrza kierowcy” dla każdego kupującego może zachęcać. Ponadto dodatki stylistyczne i autografy aktorów mają za zadanie wyróżnić właściciela, no i jest jeszcze nazwa.



Zimę już na szczęście mamy za sobą, ale jeszcze kilkanaście dni temu tak można było pośmigać Suzuki!!!




Krążąc po mieście czuję się czasami bombardowany ofertami klubów fitness. Pilates, Zumba, Step, TBC, Power Pump - cokolwiek znaczą te określenia mają pomóc w utrzymaniu pięknej i zgrabnej sylwetki. Co skłania ludzi do korzystania takich zajęć? Większa świadomość dbania o zdrowie czy może po prostu moda? No, bo przecież wypada chodzić skoro wszyscy znajomi już wybrali swoje ulubione ćwiczenia. Podobnie jest z samochodami - jedni kupują je dla siebie, a inni trochę na pokaz lub z chęci bycia trendy. Testując ostatnio Suzuki Grand Vitarę pisałem, że to najbardziej terenowy SUV w rozsądnej cenie. A gdyby tak zabrać go na terenowe zajęcia fitness? W końcu należy do popularnego segmentu samochodów, zatem niech zrobi coś modnego. Postanowiłem zostać trenerem i wymyśliłem dla Grand Vitary specjalne zajęcia z dala od sali gimnastycznej i asfaltowych dróg.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/testy/suzuki-grand-vitara-24-vvt-premium-terenowy-fitness/#ixzz2Qx4nEQh2

22 maja 2013

Suzuki Jimny vs. Suzuki Samurai - syn kontra ojciec?


"Jaki ojciec taki syn"- często słyszycie te słowa? Można by się spierać co do prawidłowości tej sentencji, ale musicie przyznać, że coś w tym jest. No dobrze, to działa wśród ludzi, jednak czy ma odniesienie do świata motoryzacji? Sprawdzając Suzuki Jimny nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że to naprawdę gruntownie zmodyfikowany...Samurai. Czy Jimny'ego można uznać za syna Suzuki Samuraia? Pójdźmy tym tropem i przekonajmy się.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/porownania-aut/suzuki-jimny-vs-suzuki-samurai-syn-kontra-ojciec/#ixzz2Qx4WCQu5

21 maja 2013

20 maja 2013

Ciekawe cabrio składane przez Polaków ;)




W kontekście problemów produkcyjnych Fiata w Tychach, informacja ta jest bardzo dobrą wzmianką dla polskiej branży motoryzacyjnej. Gliwicka fabryka Opla rozpoczyna seryjną produkcję nowego kabrioletu. Czym charakteryzuje się Opel Cascada?

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/opel-cascada-rozpoczeto-produkcje-w-gliwicach/#ixzz2Qx3tbIEH

18 maja 2013

Rekord w drifcie - 85 Kilometrów bokiem w M5

W ramach trwającego tuning show wrzucam ostatni rekord w drifcie;) 
Mają chłopaki fantazje :D


Mini Paceman - Nowy model Mini debiutuje w Polsce




Paceman, bo mowa o tym modelu, jest według producenta sportowym coupe z trzydrzwiowym nadwoziem, które już niedługo będzie dostępne w salonach.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/paceman-nowy-model-mini-debiutuje-w-polsce/#ixzz2Qx3a7NFh

16 maja 2013

Rodzinny Volkswagen Passat z 300-konnym silnikiem

Najmocniejsza odmiana popularnego modelu VW w końcu pojawiła się w cennikach polskich salonów. Cena prawie 200 tysięcy złotych jest jednak dość zaporowa dla naszego rynku.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/rodzinny-volkswagen-passat-z-300-konnym-silnikiem#ixzz2Qx3LQYni

15 maja 2013

Prestiż, Klasa, Pieniądze - Mercedes S Klasa


Wszyscy jarają się nową S klasą. Na prezentacji Nas nie było, aczkolwiek podobno jest grubo. Zresztą można ją było obejrzeć na żywo. Powiem tylko, że śpiewała Alicia Keys, a auto jest przepiękne (ma ekspres do kawy) ;O


14 maja 2013

Fiat 500 - Fiat poratuje polski przemysł motoryzacyjny?





Nieoficjalnie mówi się o przeniesieniu całej produkcji i montażu nowego modelu 500 do Polski. Fabryka Fiata w Tychach składa już część tych samochodów dzieląc to zadanie z zakładem w Meksyku.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/500-fiat-poratuje-polski-przemysl-motoryzacyjny/#ixzz2Qx30Knre

12 maja 2013

Najmniejsze AMG już od 177 tysięcy złotych - Mercedes Klasa A


Wiadomość o premierze Mercedesa Klasy A ze stajni AMG w błyskawiczny sposób obiegła cały świat motoryzacji i odbiła się wielkim echem. Samochód po debiucie w Genewie trafi do polskich salonów już we wrześniu.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/najmniejsze-amg-juz-od-177-tysiecy-zlotych-mercedes-klasa-a/#ixzz2Qx2mXlE7

11 maja 2013

Niedoczekany projekt trzeciej generacji 9-3... A szkoda?


W 2012 roku mieliśmy oglądać premierę trzeciej generacji 9-3. Niedawno Internet obiegły zdjęcia prototypu tego modelu zwanego Saab 9-3 Phoenix. Sama marka niestety nie doczekała tego wydarzenia.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/nowy-saab-9-3-mial-oszalamiac-czy-jeszcze-bedzie/#ixzz2Qx1zsmqm

10 maja 2013

Rankingi samochodowe zazwyczaj odbiegają od rzeczywistości... Niestety chyba trzeba stwierdzić i tym razem chociaż DEKRA to renomowana firma...

DEKRA to niemiecka firma certyfikująca, która od lat publikuje istotne informacje dla nabywców na temat samochodów z rynku wtórnego. Uwzględnia ona sporą liczbę usterek zaczynając od korozji karoserii po problemy z „elektryką” samochodu.



Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/dekra-2013-ranking-bezawaryjnych-aut-uzywanych/#ixzz2Qx2M2ea4

9 maja 2013

Polski, elektryczny samochód, który powstał dzięki myśli technicznej z południowej Polski !



Współcześnie Polska nie może pochwalić się globalną marką samochodową, aczkolwiek nie jest to jednoznaczne z zanikiem motoryzacyjnej myśli inżynieryjnej. I tak oto na południu kraju dzięki współpracy Mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego z kilkoma firmami powstał prototyp elektrycznego auta.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/elv001-elektryczny-samochod-made-in-poland/#ixzz2Qx1YGLHV

7 maja 2013

TagAZ Aquila - innowacyjne coupe z Rosji




We wschodnim mocarstwie do seryjnej produkcji wchodzi sportowe, czterodrzwiowe coupe, które powoli staje się hitem tamtejszego rynku. Według wstępnych danych zamówione jest już ponad 1000 sztuk, a na pewno to nie maksimum sprzedaży.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/nowosci/tagaz-aquila-innowacyjne-coupe-z-rosji/#ixzz2Qx165nkp

5 maja 2013

SZCZĘŚCIE NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI Alfa Romeo Giulietta Quadrifoglio-Verde






Czasem po szczęście trzeba po prostu sięgnąć. W przypadku najmocniejszego i najdroższego auta ze stajni Alfy tę rękę trzeba mocno nadwyrężyć… Nie od dziś wiadomo, że samochody
kupuje się oczami, czy jest coś lepszego niż czerwony lakier, opływowy kształt, troszkę arogancki i piękny ryk silnika? Taką czterolistną koniczynką możemy przejechać się już za
jedyne 140 tysięcy złotych. Czy tyle może kosztować szczęście?


Czytaj więcej na http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/stopik/szczescie-na-wyciagniecie-reki-alfa-romeo-giulietta-quadrifoglio-verde-6418/

3 maja 2013

2 maja 2013

Przedsmak drogowej przyszłości ?



 

W czasie, gdy w Polsce borykamy się z problemami infrastruktury drogowej, świat idzie naprzód. Tzn. my dopiero ją tworzymy i to w żółwim tempie, a w Holandii już w połowie tego roku zobaczymy innowacyjny projekt modernizacji dróg.

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/newsy/na-drogach/ogrzewane-i-podswietlane-autostrady-juz-niedlugo/#ixzz2QwzWEHpg

1 maja 2013

Pół miliona i jest połączenie sportu, luksusu i ekologii




Lexus GS 450h F Sport – ekologia, sport i komfort w jednym

Każdy z nas ma swój idealny, wymarzony samochód, będący połączeniem szczegółów, które uwielbiamy. W ciemno jednak można stwierdzić, że wszystkie auta muszą szybko jeździć, wbijając kierowcę w komfortowy fotel, któremu niestraszne wyboje i koleiny. Do tego samochód miałby to robić tanio, czyli ekologicznie, nie niszcząc pięknego krajobrazu naszej utopii. I tak o to Lexus spróbował sprostać naszej wyobraźni, tworząc nowego, hybrydowego GS, który teoretycznie powinien spełnić te oczekiwania…

Rzut oka na karoserię

Pierwszy raz podszedłem do Lexusa GS 450H od strony bagażnika. Zobaczyłem czarną, spokojną limuzynę z dużymi 19-calowymi felgami. Nawet wydech schowany został za kratkami, komponującymi się z nadwoziem. Po prostu klasyczny, piękny i opływowy wygląd, który wpasowuje się w ramy drogiego i reprezentatywnego samochodu wyższej klasy. Automatycznie otwierany i zamykany subtelnym przyciskiem bagażnik podkreśla powyższy opis. Gdzie więc ten sport? Otóż z każdym krokiem w kierunku maski obraz zaczynał się zmieniać. Aluminiowe emblematy informujące o hybrydowo-sportowej wersji zachęcały do dalszego spaceru, by w końcu można było ujrzeć masywne i napompowane zderzaki, wyglądające troszkę wulgarnie i potwornie, lecz za to bardzo intrygująco. Znane i popularne linie „L” tworzą wloty powietrza doskonale nadające agresywności i sportowego charakteru. Popularne kształty Lexusa zachowane są również w dziennych światłach LED, a biksenonowe reflektory doświetlające zakręty spoglądają na nas z nutką zadziorności.  Dlatego też, gdy porównamy stylistykę samochodu do konkurentów, stwierdzimy, że jest ona dość szokująca i znacznie odbiega od nudnych, snobistycznych kształtów, co jest wielką zaletą. Dzięki temu Lexus GS 450h kusi, by wsiąść do środka i odpalić silnik.

Luksusowe i dopracowane wnętrze

Po otwarciu drzwi – następny szok. Wnętrze Lexusa jest czarno-czerwone z elementami aluminium i plastiku, aczkolwiek tego ostatniego jest o dziwo najmniej. Skórzane fotele w odcieniu bordo pięknie komponują się z czarną skórą na kierownicy i desce rozdzielczej. Srebrne plastiki są mniej dominującym materiałem we wnętrzu auta, co daje wrażenie większego luksusu i zwiększa satysfakcję siedzącego w środku kierowcy. Niestety deseń, który wygląda jak mocno porysowany, nie przypadł mi do gustu – po prostu psuje odbiór. Po co go było upiększać na siłę? Od tego jest kilka detali, takich jak podświetlany analogowy zegarek czy desygnowane znaczki F SPORT. Oczywiście do odpalenia silnika nie jest potrzebny kluczyk, który możesz schować w jednym z wielu schowków auta. Zanim jednak ruszysz, musisz przyjąć odpowiednią pozycję za kierownicą. Wszystko, co ci potrzeba, jest elektryczne, więc powinno być dziecinnie proste. Ustawienie kierownicy, lusterek i fotela powinno zabrać góra minutkę… i tu pojawia się spory przesyt, ponieważ Lexus GS oferuje nam aż 16 kierunków ułożenia fotela. Dojście do mojego ideału zajęło kilkanaście minut, przez co o mało nie spóźniłem się na umówione spotkanie. Fajną funkcją natomiast jest to, że po zakończeniu jazdy fotel oraz kierownica maksymalnie się odsuwają, by ułatwić wysiadanie z auta. Brawa za proste rozwiązanie.

Aczkolwiek Japończycy i tak musieli się pochwalić swoimi elektronicznymi umysłami. Ilość przycisków, które kierowca musi ogarnąć, to kilkadziesiąt klików schowanych w kierownicy, podłokietniku, na drzwiach i konsoli środkowej. Brzmi to groźnie, ale tak naprawdę są one ergonomicznie i prosto rozłożone. Dodatkowo prawie wszystko można zrobić jednym joystickiem. Służy on do manewrowania wielkim, bo aż 12.3’, wyświetlaczem wciśniętym w deskę rozdzielczą. Ekran nie jest dotykowy, więc pozostaje nam tylko ten wielki przesuwający się kwadrat, który jest tak bardzo czuły, że wybranie konkretnej funkcji w czasie jazdy graniczy z cudem. Nawet jak już najedziemy na wymarzoną opcję, to, zapewniam was, w ostatniej chwili i tak włączymy co innego. Dodatkowo brak szybkiego przycisku „powrót” nie ułatwia obsługi. Nawet moi pasażerowie męczyli się kilkanaście minut, by w końcu wybrać odpowiednią stację radiową. Sam komputer, nawigacja i sprzęt audio jest oczywiście po polsku, ale jest to raczej tylko spolszczenie, ponieważ komunikaty błędów samochodu oraz inne ustawienia wyświetlane koło zegarów są w języku angielskim, tak samo jak obsługa głosowa i cała instrukcja auta… Powracając do wyświetlacza jest on natomiast dobrej jakości i obraz na nim wyświetlany nawet z kamery czy trybu Night Vision (rozpoznaje sylwetki osób w nocy) jest świetny. Umożliwia to dobry sprzęt audio-video desygnowany od Marka Levinsona, który zapewnia przestrzenny dźwięk, a także obraz z płyt DVD.  Komfortowy przejazd to również dwustrefowa klimatyzacja wraz z opcją podgrzewanych siedzeń i kierownicy. Konstruktorzy pomyśleli również o pasażerach na tylnej kanapie, którzy nie będą narzekać, ponieważ miejsca jest sporo nawet dla wyższych osób, zarówno na nogi, jak i głowę. Ponadto auto wyposażono w pakiet 10 poduszek powietrznych, dbających o bezpieczeństwo użytkowników.

Połączenie ekologii ze sportem

Wróćmy jednak do serca tego potwora. Lexus GS 450h F Sport wykorzystuje 3,5 litrowego benzynowca V6 połączonego z silnikiem elektrycznym. Ten duet generuje pod stopą 345 koni mechanicznych, z czego 292 jest zasługą widlastej szóstki. Obsługą, oprócz kierowcy, zajmuje się 6-stopniowa, automatyczna skrzynia biegów CVT, która świetnie współpracuje z prowadzącym. Miałem wielką frajdę przekonać się o tym, używając manetek, które reagują błyskawicznie po naciśnięciu. Niestety przełożenia w manualnym trybie trzeba zmieniać zarówno w górę, jak i w dół, ale właściwie przynosi to na myśl bardziej sportowe emocje, niczym w F1. Tego charakteru nie podkreśla pomruk silnika, ponieważ skrzynia i niesportowy wydech go mocno hamuje, a szkoda. Wszystko to nadrabiają jednak osiągi i tylny napęd, który przy wyłączonym ESP kieruje auto ku bokom… Intuicyjnie wciskam gaz do dechy, chwila buksowania kół i w 5,9 sekundy dojeżdżam do setki, a czeka mnie możliwość przekroczenia kolejnej i tak aż do 250 km/h, co poprawia humor w każdej sytuacji. Na co dzień jest to oczywiście zakazane i niebezpieczne, zwłaszcza w zimie, dlatego też GS dysponuje aż 4 podstawowymi trybami. Są to: Eco wraz z elektrycznym trybem EV świetnie nadającym się do miasta, Normal, oraz Sport S i Sport S+. Ten ostatni jest dostępny tylko w egzemplarzach F Sport. Dodatkowo, gdy czujesz się niepewnie na śniegu, możesz włączyć tryb SNOW, który ogranicza przeniesieniu mocy na koła. Tryby sportowe umożliwiają szybszą reakcję na gaz, a specjalny S+ wzmacnia zawieszenie i uruchamia skręt tylnych kół. Zmiana trybów zmienia również wizualizację Lexusa. Raz zegary pokazują obrotomierz w barwach czerwieni (Sport S i S+), a raz poziom ładowania w odcieniach niebieskiego (Eco i Normal). To wszystko sprawia, że nawet przy dużych prędkościach ten prawie 5-metrowy i 2-tonowy kolos prowadzi się bardzo łatwo. Reakcja kierownicy na kierunek jazdy jest natychmiastowa, a trzymanie boczne foteli pozwala spokojnie poczuć sportowego ducha, nawet w szybkich zakrętach.

Wspomniałem już o sporcie i komforcie, czas na ekologię. Jest to najszybsza hybryda na rynku, oferująca wg producenta spalanie na poziomie 6 l/100 km. Nie wiem, na jakiej zasadzie oni to policzyli, ale towarzyszy to chyba osobom jeżdżącym jedynie w elektrycznym trybie EV i to po podwórku. Mój osobisty rekord na trasie to 9 litrów, co i tak jest niezłym wynikiem w autach tej klasy. Średnia kształtuje się w okolicy 12 litrów. Radzę również nie dopuszczać do długiej rezerwy, bo przy jednym z tankowań czekała na mnie niespodzianka w postaci zapowietrzonego baku, co było niepokojącym przeżyciem. Kto jednak, wydając tyle złotych na swoje 4 kółka, martwi się kosztami? Sygnatura tego GS – 450h – zdradza trochę cenę, bo są to okolice 450 tysięcy złotych. Może warto zmienić oznaczenie na 450k? Najciekawsze jest jednak to, że najtańszy GS kosztuje 250 tysięcy i niezbyt różni się od wersji F Sport, która na dobrą sprawę jest tylko optycznym tuningiem i bogatym wyposażeniem. Nie zmieniają się osiągi ani benzynowy silnik, a tylko wrażenia z jazdy. Te natomiast, niezależnie od pokonywanej prędkości, są zawsze stabilne i komfortowe.

Jazda Lexusem GS 450h F Sport dostarcza kierowcy sporo przyjemności, ponieważ mimo wielu elektronicznych udogodnień czuje on, że ma władzę i wszystko jest pod jego dyktando. Faktycznie samochód łączy w sobie cechy sportu, ekologii i komfortu. Nie robi tego jednak w idealny sposób, ma kilka błędów, które obniżają ogólną ocenę. Sądzę, że mógłbym odczuć duży niedosyt, gdybym wydał pół miliona złotych. Aczkolwiek szczególny nacisk na luksus przyciąga każdego niczym magnes, dlatego też, uwierzcie lub nie, ale nie chce się wysiadać z tego samochodu i z żalem się go oddaje.